KRÓLIKOMANIA...
...a cóż to takiego?...
... coś, czego swym króliczym rozumkiem pojąć nie mogę. Bo mając taką gwiazdę jak JA, jak można przynosić do domu takie różne dziwadła, o których nawet na 100% nie wiadomo czy są królikami czy tylko się pod króliki podszywają... ale dopóki mi przysmaków nie wyjadają i nie włażą na mojego ulubionego pufa - to niech sobie będą. | |||
Jako że trudno mi było ustalić kryteria klasyfikacji króliczych zbiorów, za podstawowy wyróżnik przyjąłem materiał z jakiego wykonano dany eksponat. I proszę mi nie wytykać, że niektóre z nich to zające - dla laika trudno jest na pierwszy rzut oka stwierdzić czy to zając czy królik ;-). |