FOTO-GALERIE...
...czyli zatrzymane w kadrze...

to nie moja wina, żem taki uroczy ...ale też troszkę się ruszające (ale nie zawsze - niestety) - królicze pyszczki...


W ciagu kilku lat obcowania z królikiem pod jednym dachem wykonałem trochę fotografii futrzaków, wcześniejsze aparatem analogowym - obecnie "cyfrakiem". Fotki z analoga są niestety tylko skanami z odbitek papierowych.
Lecz niezależnie od rodzaju używanego aparatu problem zawsze był jeden: ciekawstwo fotografowanego stworzonka. Na widok aparatu w moich rękach Kropka rusza pełnym pędem, aby natychmiast sprawdzić co tam mam. Na szczęście obiekty z "królikomanii" nie utrudniają mi fotografowania.
          Czasem też łapałem (jak miałem szczęście) króliczkę w obiektyw kamery video.
ZNAJOMI KROPKA KROLIKOMANIA
 


niestety nie znam ich osobiście ale tego uzbierali powinnam dostać Oskara