DIETA...
...bo króliczek lubi zjeść...

nie samą marchwią królik żyje a któż ją lubi przestrzegać, gdy na świecie tyle jest różnorodnych smakołyków? Ale my, króliczki mamy podobno skłonność do nadmiernego tycia (zwłaszcza jak nam opiekunowie nie gwarantują odpowiedniej dla naszego temperamentu codziennej ilości ruchu). Ja, dzięki wyrozumiałości moich dwunogów, nie jestem na szczęście zamykana w klatce i dzięki temu przemianę materii mam prawidłową, a tłuszczyku jest na mnie ot, w sam raz.
       
 
          Kropeczko, przecież dieta to nie tylko smakołyki czy pokarmy szkodliwe, to również króliczy jadłospis, zmieniający się zależnie od pory roku czy kondycji króliczka, jak też i problematyka związana ze zmianami stosowanej karmy lub upodobań smakowych konsumenta. I z tego co zaobserwowałem, przeczytałem i usłyszałem - wiem, że większość króliczków jest ogromnymi smakoszami, by nie powiedzieć, że łasuchami. Więc pozwól, że tym tematem zajmę się ja, twój dwunóg. Otóż przyjmijmy do wiadomości, że króliki są absolutnymi wegetarianami, czyli roślinożercami w pełnym tego słowa znaczeniu. I dlatego jakiekolwiek domieszki pokarmowe pochodzenia zwierzęcego (stosowane nb. w tuczu królików użytkowych) są wysoce niewskazane.

UWAGI OGÓLNE...

          Podstawowe zasady przy wprowadzaniu jakichkolwiek zmian w dotychczasowym menu naszego uszatego przyjaciela to:
  • nowości wprowadza się stopniowo,
  • jednorazowo wprowadza się jeden nowy składnik,
  • obserwuje się trawienia nowego pokarmu przez króliczka,
  • jakiekolwiek zaburzenia w pracy układu trawiennego pupila nakazują natychmiastowe przerwanie wprowadzania nowości,
  • kupując króliczka w sklepie lub z hodowli czy biorąc z adopcji pamiętajmy, by zawsze dostać wraz z nim pokarm, którym był ostatnio karmiony.
     Każda modyfikacja króliczego jadłospisu musi być wprowadzana stopniowo - od małej jego ilości (kilka ziaren, kawałek wielkości paznokcia) - jeśli w ciągu najbliższych 24 godzin nie zaobserwowano perturbacji trawiennych (wzdęcie, biegunka) to następną porcję nowości można nieco zwiększyć. Wprowadzanie nowego składnika winno trwać około 14 dni, przy stopniowym zwiększaniu porcji, aż do wielkosci docelowej. Jeśli w którymkolwiek momencie wystąpiły zaburzenia pracy króliczego przewodu pokarmowego wprowadzanie nowinki należy natychmiast przerwać a króliczka, do chwili ustabilizowania się trawienia, pozostawiamy na diecie składającej się wyłącznie z siana i wody. Również zmiana mieszanki lub granulatu powinna być prowadzona stopniowo.

PODSTAWA KRÓLICZEJ DIETY...

Wszystkie dostępne mi źródła za podstawę króliczej diety podają siano i wodę.
Lecz siano powinno spełniać pewne wymogi, od których zależy zdrowie a czasem wręcz życie naszego pupila:
  • nie może pochodzić z łąk znajdujących się w bezpośrednim sąsiedztwie ruchliwych dróg, fabryk i zakładów przemysłowych (zanieczyszczenia chemiczne kumulują się zarówno w samych roślinach jak i też osadzają na ich powierzchni w postaci szkodliwych pyłów),
  • nie może pochodzić z zalewanych corocznie łąk kwaśnych (trawa z takich łąk ma na ogół niską wartość pokarmową, dla króliczka może być bardzo nie atrakcyjna ze względu na twardość i szorstkość źdźbeł, może także zawierać przetrwalniki pasożytów układu pokarmowego),
  • barwa dobrego sianka winna być szarozielona, a poszczególne jego włókna długie i sprężyste (krótkie włókna mogą wskazywać na pochodzenie siana z koszenia miejskich trawników lub poboczy dróg)- barwa żółto-brązowa wskazuje na zbyt późny termin zbioru siana (pod koniec okresu wegetacyjnego roślin) co znacznie obniża jego wartości odżywcze; ciemnobrunatne lub czarne źdźbła świadczą o dalece zaawansowanych procesach gnilnych a biały nalot - o jego zapleśnieniu
  • dobre sianko oprócz źdźbeł traw winno zawierać znaczną domieszkę ziół (najlepsze jakościowo jest siano z łąk górskich - alpejskie sianko mniam, mniam - tylko ta cena... ale czego się nie robi dla kochanego królisia,)
  • nie może zawierać zanieczyszczeń mechanicznych, zwłaszcza o nie zidentyfikowanym pochodzeniu (takie siano należy wykluczyć z króliczej diety),
  • sianko nie może być stęchłe lub zbutwiałe, jego zapach musi sam zachęcać królika do jedzenia.
     Czasem trzeba kupić kilka różnych paczek siana, od różnych producentów aby trafić na to, które nasz królas będzie wcinał najchętniej. I nie ma gwarancji, że ponowny zakup tego samego sianka będzie się cieszył u futrzaka takim samym uznaniem. Przez kilka lat z rzędu braliśmy sianko łąkowe od zaprzyjaźnionego gospodarza (Stasiu - serdeczne dzięki - Twoje sianko jest wspaniałe), ale ostatnio Kropa się na nie... troszkę wypięła, a że nigdy nie była specjalną smakoszką siana, więc musieliśmy odbyć slalom po zoosklepach by znaleźć coś, co usatysfakcjonuje naszą Królewnę ;-).

          Woda występująca w naturze, do której mają dostęp zwierzątka, jest na ogół wodą miękką, o niewielkiej zawartośći składników mineralnych i taką powinniśmy serwować naszym pupilom. W większości przypadków woda płynąca z kranu nie nadaje się do tego (ze względu na środki chemiczne używane przy jej uzdatnianiu i dezynfekcji oraz zawartość soli mineralnych)- przegotowanie takiej wody nie zawsze daje oczekiwaną poprawę jej jakości. Od wielu lat Kropka dostaje do picia niegazowaną naturalną wodę źródlaną (nie mineralną!) o zmniejszonej zawartości soli mineralnych. Ze zmianą rodzaju podawanej zwierzakowi wody należy postępować ostrożnie, gdyż może to być przyczyną zakłóceń prawidłowego funkcjonowania króliczego brzuszka.
Organizm króliczka składa się w przeważajacej ilości z... wody. Krew zawiera jej 80%, a pozostałe narządy i skóra od 50 do 80%. Ograniczenie w podawaniu królikowi wody ma zdecydowanie groźniejsze konsekwencje niż głodówka. Utrata nieco ponad 10% zawartości wody z organizmu może już być przyczyną śmierci gdy przy utracie masy ciała sięgającej 50% zwierzątko utrzyma się przy życiu
      Dzienne zapotrzebowanie na wodę może być bardzo zróżnicowane, od około 0,25l wody na dobę (przy stosowaniu znacznego udziału pasz soczystych) do 3-4 l (w przypadku samic ras dużych karmiących 7-8 młodych). Jeśli stosowane są tylko i wyłącznie pasze suche zapotrzebowanie na wodę może ulec znacznemu zwiększeniu. Zdarza się też, że przy dużym udziale pasz soczystych królik przestaje pić lub pije wodę w minimalnych ilościach.

Siano i wodę króliczek musi mieć dostępne przez całą dobę.

NIE SAMYM SIANEM KRÓLIK ŻYJE....

Każdy, kto chociaż raz był w sklepie zoologicznym i spojrzał na półki z karmą dla królików mógł się nabawić bólu głowy - tyle jest różnorodnych granulatów, mieszanek, kolb, dropsów, chipsów.... tylko czy wszystkie są warte swej ceny? czy wszystkie nadają się do karmienia naszego pupila? czy nie będą szkodziły jego zdrowiu?
Co zatem wybrać?
      W swym dotychczasowym życiu Kropka miała możliwość posmakować wielu różnych mieszanek (krajowych i zagranicznych, o bardzo różnorodnym składzie), z których wybierała tylko to, co jej smakowało (czyli najczęściej to co szkodliwe lub nadmiernie tuczące); reszta karmy szła "dla ptaszków".
     Kolorowe "kolby smakowe" były traktowane przez naszą króliczkę różnie: były okresy, że za kolbę orzechową odgryzła by palce, innym razem nawet nie spojrzała. Nigdy nie interesowały jej kolby biszkoptowe, a jajecznych (z wiadomych względów) nie kupowaliśmy. Dopiero szczegółowa analiza składników kolb wykazała, że w przeważającej większości jest to "badziewie" w postaci masy z czerstwego i rozmoczonego chleba (przez producenta nazwanej "wyrobem piekarniczym"), w którą wtłoczono dodatki smakowe (ziarna, orzechy, susz owocowy lub warzywny). Jedynie kolby produkcji niemieckiej w całości składały się z ziarn zbóż z dodatkami, ale sklejone to wszystko było modyfikowanym syropem melasowym. Mimo protestów futrzaka kolby zostały z jego jadłospisu wyeliminowane.
     Dropsy, o jakim by smaku nie były, moim zdaniem, dla króliczka są niewskazane, ze względu na znaczną zawartość tłuszczu i mleka w proszku.
     Granulaty, pomyślane początkowo jako kompleksowa karma dla zwierząt laboratoryjnych, upowszechniły się w hodowli towarowej królików, a następnie trafiły do korytek króliczków w naszych domach. Osobiście jestem zdania, że dobry granulat, o właściwym dla wieku danego króliczka składzie, zawartości włókna powyżej 14% suchej masy, a do tego jeszcze z dodatkiem probiotyku, jest najlepszą króliczą karmą treściwą. Kropka jest wprawdzie nieco innego zdania...
UWAGA :Należy unikać produktów zawierających w swym składzie mączkę zwierzęcą (kostną).
Oprócz karmy gotowej, kupowanej w sklepie, można króliczkowi (od czasu do czasu) podawać suszony chleb. Chleb nie może być spleśniały ani w żaden inny sposób zanieczyszczony. Kropka najchętniej chrupie cieńkie (ok. 0,5cm grubości) kromeczki wysuszonej na kamień bułki-grahamki ze słonecznikiem.

mieszanka kolby granulaty i brykiety suszone grahamki
ZIELENINKA...

Zieleninę podawaną króliczkowi możemy podzielić na trzy zasadnicze grupy:
  • chwasty,     czyli rośliny dziko rosnące;
  • warzywa,    czyli co królik znajdzie w naszej kuchni;
  • owoce,        czyli co królik może dostać na deser.
Na temat chwastów, przepraszam - roślin dziko rosnących, nie będę się wypowiadał, bowiem Kropka zgłosiła chęć scharakteryzowania swoich przysmaków. Najważniejsza uwaga: zbierana zielenina musi pochodzić z miejsc ekologicznie czystych, leżących możliwie daleko od ruchliwych dróg, fabryk i zakładów przemysłowych. Nie zbierajmy jej na miedzach intensywnie uprawianych pól, gdyż stosowane przez rolników chemiczne środki ochrony roślin i nawozy mineralne mogą spowodować w najlepszym przypadku rozstrój żołądka konsumenta, a w najgorszym - śmiertelne jego zatrucie. Nie najlepszym pomysłem jest również zbieranie zieleniny na miejskich klombach lub osiedlowych zieleńcach lub w parkach - czyli w tych miejscach, gdzie na spacer wychodzą psy. Najlepszym takim miejscem jest...własna działka, gdzie nie stosuje się intensywnego nawożenia i chemicznych środków ochrony roślin. Na naszej działce rośliną dominująca w okresie wiosennym jest mniszek lekarski, zwany mleczem lub dmuchawcem. Aby nie mieć zadrażnień z sąsiadami konsekwentnie nie dopuszczamy do zakwitnięcia tego króliczego smakołyku. Nadwyżki zbieranych z mniszka liści suszymy na zimowe zapasy.      Jako że zieleninka zbierana na stanowiskach naturalnych może być skażona ptasią salmonellą lub przetrwalnikami pasożytów układu pokarmowego (tasiemce i motylica wątrobowa), to podawana króliczkowi musi być dokładnie opłukana pod bieżącą wodą, a następnie powinna być dokładnie osuszona!!!
Jedynie domowa (balkonowa lub parapetowa) uprawa króliczych smakołyków nie stwarza takich zagrożeń.


           W tym miejscu chciałbym zwrócić uwagę na podstawowe składniki pokarmowe, niezbędne do właściwego rozwoju i funkcjonowania organizmu, a których niedobór (lub nadmiar) w codziennej diecie króliczka, może być przyczyną poważnych dolegliwości. I nie można tu powiedzieć, że ten czy tamten składnik jest najważniejszy, najważniejsza jest ich właściwa proporcja w podawanej karmie.

Białka

     Białka są podstawowym budulcem tkanek zwierzęcych; wszystkie białka zbudowane są z aminokwasów, których znanych jest około 20 rodzajów. Wartość biologiczna białka zależna jest od jego składu aminokwasowego. Aminokwasy, które organizm może sam wytworzyć zwą się endogennymi. Te aminokwasy, których organizm zwierzęcia nie jest w stanie sam wyprodukować noszą nazwę egzogennych i muszą być dostarczone w gotowej postaci. Stosunkowo ubogie w aminokwasy są ziarna zbóż, natomiast spory ich udział mają nasiona roślin strączkowych, siano i susz roślin motylkowych (lucerna i koniczyna). Odpowiednio dobrana dieta zabezpiecza zapotrzebowanie naszych milusińskich futrzaków na aminokwasy egzogenne. Lecz nadmiar białka w króliczym pożywieniu jest również niepożądany, gdyż może powodować biegunkę, wynikającą z nadmiernego obciążenia wątroby i nerek produktami ich przemiany.

Węglowodany

Węglowodany, zwane cukrowcami stanowią dla króliczego organizmu podstawowe źródło energii. Przy czym dzieli się je na łatwo strawne (cukry proste, skrobia) i trudnostrawne (celuloza, którą królik może strawić tylko w 40-80% i to wyłącznie dzięki współdziałaniu mikroorganizmów bytujacych w króliczych jelitach). Znaczną zawartość skrobii mają ziarna zbóż, ziemniaki i topinambur, cukry proste (glukoza, fruktoza) zawarte są w owocach i warzywach, natomiast celuloza zawarta jest we włóknie surowym roślin. Nadmiar węglowodanów, nie spożytkowany na bieżące potrzeby zostaje przetworzony na glikogen, odkładający się w wątrobie oraz na tłuszczową tkankę zapasową, które są wykorzystywane przez organizm w okresach niedoborów pokarmowych.

Tłuszcze

Tkanka tłuszczowa, jak wyżej napisałem, tworzy się głównie przy stosowaniu zbyt bogatej w weglowodany karmy. Ale podawana króliczkom karma winna również zawierać tłuszcze(roślinne!) w ilości od 3% do 8%, zależnie od wieku konsumenta - więcej dla młodych króliczków w okresie intensywnego wzrostu. Tłuszcze same w sobie są dla zwierzęcego organizmu niezbędne - stanowią główny rezerwuar energii i są jedynym rozpuszczalnikiem dla witamin A, D, E, i K, umożliwiajacym ich przyswajanie. Dobrym źródłem tłuszczu są nasiona roślin oleistych (ale nie rzepaku!!!): lnu, dyni i słonecznika (len w podawać w formie śruty, a słonecznik i dynię wyłuskane). Nadmiar tłuszczy w króliczej diecie może być szkodliwy dla organizmu zwierzęcia, powodując ogólne otłuszczenie organizmu i zwyrodnienie wątroby.

Witaminy

Witaminy są niezbędne dla prawidłowego funcjonowania zwierzęcego organizmu. Ich niedobór (awitaminoza) lub nadmiar (hiperwitaminoza) może być przyczyną wielu zaburzeń: przemiany materii (brak apetytu, chudnięcie), zmniejszenia płodności, zahamowania wzrostu czy zmniejszenia odpornośsci na choroby. Niektóre witaminy w paszach w stanie naturalnym występują w ilościach niedostatecznych i dlatego w pewnych sytuacjach i dla określonych grup zwierząt niezbędne jest dodawanie pasz o zwiększonej zawartości witamin lub podawanie preparatów witaminowych, uzupełniających ewentualne ich niedobory. Również kuracje prowadzone przy użyciu antybiotyków lub sulfamidów wymagają dodatkowego podawania witamin (zwłaszcza witamina K, H i B12). Oczywiście - najbardziej wartościowymi są witaminy pochodzenia naturalnego.

Mikro i makroelementy

Mikro- i makroelementy zwane są również składnikami mineralnymi, które odgrywają ważną role w procesach budowy, wzrostu i rozwoju organizmu. Szczególne znaczenie mają dla zwierząt młodych oraz w okresie rozrodu i karmienia. Braki tych składników mogą szybko doprowadzić do zaburzeń procesów życiowych, lecz nadmiar niektórych z nich może mieć toksyczny wpływ na organizm króliczka. Składniki mineralne występujące w paszach naturalnych pochodzą z gleby, na której prowadzone są uprawy i dlatego ich udział w paszach może być bardzo różny. Do najważniejszych mikroelementów (składników potrzebnych w niewielkich ilościach) zaliczamy: cynk, fluor, jod, kobalt, mangan i miedź. Podstawowymi makroelementami (wymaganymi w większych ilościach) są: chlor, fosfor, magnez, potas, siarka, sód, wapń i żelazo. Niedobory składników mineralnych winny być uzupełniane odpowiednimi preparatami, ale z zachowaniem należytej ostrożności, aby nie przedawkować.

Włókno

Najbardziej wartościowe jest włókno młodych, niezdrewniałych roślin, które wpływa korzystnie na przebieg procesów trawiennych i pobudza perystaltykę jelit. Udział włókna w suchej masie pokarmowej winien wynosić od 9% do 14%, zależnie od wieku, kondycji i charakteru użytkowania zwierzęcia. Brak włókna lub jego niedostateczna jego ilość w paszy może być przyczyną zaparć, natomiast jego za duża zawartość obniża ogólną strawność zawartych w niej składników odżywczych.

                 Ale ja chcę tu przedstawić nasze przysmaki, jak też to, co dla króliczków jest nie wskazane oraz to, co może być dla nas trujące.
 
Powrót



mniam, mniam, mniam czujnym trzeba być tfuj, co za paskudztwa lubimy urozmaicone menu dla dociekliwych